menu Tadeusz Maszloch - recenzje:


Sam o sobie:

 

Moją formą wypowiedzi jest rzeźba.

Pragnę wypowiadać się tą formą o wszystkich moich niepokojach, radościach,

zwątpieniach i refleksjach powstałych na styku dwóch światów:

świata otaczającego mnie - nas i mojego świata wewnętrznego.

Największym moim pragnieniem jest aby sztuka była tak społecznie potrzebna jak

praca górnika, hutnika czy rolnika.

W swojej pracy poszukuję wewnętrznego symbolu człowieka

człowieka w trudzie tworzącego swoje jutro.

 

 

Szukam w drewnie ukosów, poziomów,

chcę wyjść poza pion kloca

wykorzystując każdy sęk, każde odgałęzienie boczne.

Nie zaczynam od rysowania projektu,

sam materiał musi mi go podpowiedzieć.

Więc dlatego nieraz muszę rozmawiać z drewnem

by zdecydować się co można z kloca wydobyć.

 

 

Pochodzę ze środowiska wiejskiego, bliskie mi są sprawy ludu.

Tworząc mam przed oczyma moich rodziców, a przede wszystkim moją matkę.

Dlatego najczęstszym tematem prac jest rodzina, macierzyństwo, dziecko, trud.


Inni o artyście:

"Stoimy więc w obliczu płodów owych rozmów Tadeusza Maszlocha z drewnem. Kiedyś było drzewem rodzącym śliwy i grusze, obecnie dźwiga w sobie ciężar ludzkich przeżyć i wzruszeń. Gałęzie stały się rękami wyciągniętymi w geście prośby, miłości czy rozpaczy, pnie nabrały kształtów ciał niby ze snu, czy światła w innych niż nasze wymiarach. Te smukłe, jakby wizyjne postaci, nigdy nie stąpały po ziemi a jednak są nam bliskie. Najczęściej spotykanym motywem rzeźb Tadeusza Maszlocha jest macierzyństwo, spotkanie matki z dzieckiem, rzadko radosne, częściej pełne cierpienia".

Zakrzewska W.

"Tadeusz Maszloch jest artystą, w którego rękach drewno staje się uległe, śpiewające, płaczące. Potrafi niczym muzyk wirtuoz wygrać z nim wszystkie możliwe gamy i rytmy. Wykorzystać każdy słój, zgrubienie, urodę i brzydotę drewna do wyrażenia swoich uczuć".

Dziennik Ludowy

"Rzeźby urzekają prostotą, oryginalnością i wielką siłą ekspresji. Szczególnie pięknie został potraktowany temat kobiety z dzieckiem (wzruszające, smutne postacie). Gratulujemy z całego serca".

Krystyna Bury wraz z mężem

"Sztuka Tadeusza Maszlocha jest sztuką, współczesną rzeźbą w drewnie. Jest to sztuka głęboko przemyślana, obrazująca swoją wymową problemy życia współczesnego. /.../ Poza tym jest to sztuka bardzo komunikatywna, zrozumiała dla ludzi, dająca duże przeżycia estetyczne dla odbiorcy. Artysta tworzy w drewnie, materiale, który nasuwa formę wyrazu. Tworzy swą sztukę w ciasnej, ponurej piwnicy, nie miał odpowiedniego pomieszczenia do pracy".

Karol Gołek - rzeźbiarz

"Tadeusz Maszloch jako tworzywo do swoich rzeźb wybrał drzewo. Wykorzystuje jego naturalną ażurowość, układ gałęzi, linie pni. Tworzy z nich postacie o kształtach nierealistycznych, które mają zdolność głębokiego poruszania wyobraźni odbiorcy. Tematem jego prac jest najczęściej motyw macierzyństwa, w ogóle kontaktów międzyludzkich. Duże wrażenie robi pięć rzeźb Ukrzyżowanego. Każda odmienna, a każda piękna w swoim rodzaju.".

Zakrzewska W.

"Wystawy artysty rzeźbiarza weszły na stałe w krajobraz Żywca. Jestem oczarowany śmiałością form artystycznych. Konieczne byłoby stworzenie stałej ekspozycji prezentowanych prac".

Bolesław Twardowski

"Tadeusz był z gruntu bardzo dobrym człowiekiem. Przedziwnie szczery ("co twoje to i moje"), małomówny. Jak był zły, to był bardzo zły, jak wesoły - to rozbrajająco wesoły - miał wnętrze artysty. Był pracowity, uparty. Rzeźbił wyłącznie w drewnie. Jego temat to kobieta - macierzyństwo. Np. rzeźba "Mamo pozwól mi mówić" to nawiązanie do trudnego dzieciństwa. Cała jego działalność artystyczna była związana z motywami twórczości ludowej. Rzeźbił ciekawie, inaczej niż okoliczni rzeźbiarze. Widać było wpływ sztuki ludowej i "szkoły Kenara". Pamiętam, że przyjaźnił się z p. Antonim Rząsą. Wysyłał swoje prace na konkursy, ale o wynikach nigdy mi nie opowiadał. Tworzył bardzo dużo. Jego prace mają np. prof. Zinn, prof. Krawczuk, Ministerstwo Kultury. Były to prace, które odzwierciedlały wnętrze człowieka pochodzącego ze wsi. To co wyniósł z domu, ze "szkoły Kenara", potrafił przekształcić w sposób, który mnie zachwycał. Uczestniczyliśmy w spotkaniach z ludźmi, woziliśmy rzeźby po wsiach i tam Tadeusz Maszloch dyskutował i wyjaśniał sens swoich prac, gdyż prości ludzie nie rozumieli ich. Np. rzeźba "Poród" wywołała falę protestów, a artysta twierdził, że według niego życie zaczyna się w cierpieniach i on tak to widzi. Podobnie z rzeźbami "Ukrzyżowanego" - ludzie chcieli to widzieć inaczej. Mam jedną jego pracę pt. "Matka z dzieckiem". Nie "gonił" za pieniądzem, nie tworzył na zamówienie, tworzył, bo miał potrzebę tworzenia, chciał być innym. Praca nauczyciela nie przeszkadzała mu w pracy twórczej. Zbierał również prace swoich uczniów. Sprowadziłem z Orońska jego rzeźbę w kamieniu pt. "Matka z dziećmi", która będzie stała w parku w Żywcu. Wielka szkoda, że w tak młodym wieku odszedł z tego świata".

Tadeusz Trębacz

"Z pracami Tadeusza Maszlocha spotkałam się na jednej z jego wystaw z okazji "Dni Żywca". Nie znałam do tej pory twórczości mojego profesora. Przyznaję, że byłam zaskoczona i zachwycona. Zdumiały mnie rozmiary i ogrom prac profesora. Wszystkie rzeźby są piękne i tak mocno przemawiające, że nie trzeba znać twórcy, aby odgadnąć, co chciał nam za ich pośrednictwem przekazać, o czym chciał z nami porozmawiać. Jestem dumna, że uczył mnie przez trzy lata nauki w liceum tak wybitny rzeźbiarz - artysta - plastyk".

Teresa Klimczak